A raczej to, co z nich zostało, czyli jedynie kilka zrujnowanych budynków. Zakłady przetrwały wojnę i czasy powojenne. Nie przetrwały wolnej Polski, syndyków upadłościowych, szabrowników i podpalaczy... Trudno w to uwierzyć, ale budynki te wpisane są na listę zabytków.
Zapraszam do wycieczki po nieznanej części Gdańska, po niesamowitych, czasami też przerażających ruinach.
I smutna prawda:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz